Mecz Róża Kutno - ŁKS 2006

Mecz Róża Kutno - ŁKS 2006

Dzisiaj w Kutnie rozegraliśmy drugi mecz wiosennej rundy rozgrywek ligi E1 Orlik grupa 4.
Spotkaliśmy się tam z drużyną Róży Kutno. Pierwsze minuty meczu to gra w większości na połowie przeciwnika, czego efektem były dwie bramki dla naszej drużyny. Bramkarza Róży pokonali najpierw Maciek Kaźmierczak z podania Janka Wenelskiego, a później Patryk Łopiński (asysta Aleks Mikołajczyk). Drużyna Róży Kutno nie poddawała się i jeszcze w pierwszej tercji strzelili bramkę. Na pierwsząprzerwę schodziliśmy prowadząc 1:2.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdobycia trzeciej bramki. Tym razem strzelcem był Janek Wenelski. Chłopcy starali się wypełniać założenia trenera. Pięknie do przodu poszedł Janek Wenelski, który podał do Maćka Kaźmierczaka. "Kazio" wykończył akcję strzałem i drugi raz trafił do bramki Róży Kutno. Prób powiększenia przewagi w drugiej tercji było jeszcze kilka. Jedna z nich to strzał Janka Wenelskiego. Janek trafił w poprzeczkę, ale przytomnie zachował się Patryk Łopiński, pięknie dobijając piłkę i zdobywając kolejną bramkę. Druga tercja zakończyła się naszym prowadzeniem 1:5.
Trzecia tercja kolejne ataki naszych "małych pitbulli". W tej tercji nasz bramkarz Michał Talar właściwie trochę się nudził. Za to byliśmy świadkami festiwalu naszych strzałów stronę bramki przeciwnika. Piłka do bramki wpadła jeszcze 4 razy. Najpierw próbował pokonać bramkarza Antek "Torro" Urbaniak, wprawdzie nieskutecznie, ale znów refleksem wykazał się Patryk Łopiński, umieszczając piłkę w bramce Róży Kutno. Bramki zdobyli dla nas jeszcze Janek Wenelski, Maciek "Kaziu" Kaźmierczak oraz Patryk "Łopek" Łopiński z podania Janka "Wedla" Wenelskiego.
Mecz zakończył się naszym zwycięstwem 1:9.
Może nie był to mecz najlepszy piłkarsko, ale jest wygrana, są kolejne punkty. Graliśmy na mniejszym boisku, niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni i może dlatego gra nie była porywająca. Z całej drużyny jesteśmy bardzo dumni, chłopcy po raz kolejny wykazali się ogromnym zaangażowaniem. Widać było u nich radość z gry w piłkę, a to przecież jest najważniejsze. Gratulujemy całej drużynie, każdemu zawodnikowi z osobna oraz trenerom Jakubowi Wróblewskiemu i Mateuszowi Drzewieckiemu, który nie mógł być dzisiaj w chłopcami. "Orły Wróbla" dały dzisiaj radę

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości